jak wrócić do karmienia piersią forum
Mam pytanie jak w temacie - Czy którejś z Was udało się przywrócić laktację? ja miałam trochę poblemów z karmieniem i niestety zaczęłam dokarmiać, ale chciałabym wrócić do karmienia wyłącznie piersią.
nonton film after 2019 sub indo rebahin. Choroba, kryzys laktacyjny, przyjmowanie antybiotyków, poranione i obolałe brodawki. Jest wiele sytuacji, które mogą doprowadzić do przedwczesnego odstawienia dziecka od piersi. Nie jest to jednak droga bez powrotu. Relaktacja, czyli odbudowa karmienia piersią, jest możliwa. Oto, jak ją osiągnąć. Z laktacją jest trochę jak z dietą: przejście na uboższy w kalorie jadłospis nie oznacza automatycznego spadku wagi. Potrzeba czasu - dni, tygodni, a zdarza się, że i miesięcy. Podobnie odstawiając dziecko od piersi, nie "pozbywamy się" od razu zjawiska karmienia. Hormony, które odpowiadają za to, że w piersiach jest wytwarzane mleko, nie znikną z dnia na dzień. Dlatego pokarm będzie produkowany jeszcze przez jakiś czas, a nawet gdy go nie będzie, organizm wciąż jeszcze będzie gotowy do wznowienia wytwarzania. I to właśnie jest szansą dla mam, które z różnych powodów przestały karmić i chcą wrócić do podawania dziecku piersi. Trzeba jednak wiedzieć, że relaktacja oczywiście jest możliwa, ale nie jest to droga łatwa. Świadomość problemów i niedogodności, które mogą nas czekać, z pewnością pomoże przetrwać najtrudniejszy okres i po drodze nie zniechęcić się do karmienia piersią. Po pierwsze: karmić! Podstawowa zasada powrotu do karmienia to jak najczęstsze przystawianie dziecka do piersi. Może to brzmieć dziwacznie, zważywszy na to, że w początkowym okresie mleka najzwyczajniej w świecie w piersiach może nie być. Ale nawet wtedy maluch dostanie szansę i czas, by nauczyć się prawidłowo ssać, a piersi "zorientują się", że oczekuje się od nich produkcji pokarmu. Przystawianie należy powtarzać co półtorej godziny w ciągu dnia i co trzy godziny w nocy, zawsze do obu piersi. Jeśli głodny maluch denerwuje się, że w piersiach nie ma mleka, można wspomóc się zestawem do karmienia zastępczego. Taki system wspomagający karmienie to cieniutka rurka, którą przymocowuje się do piersi tak, by jej końcówka znalazła się w ustach dziecka wraz z sutkiem. Drugi jej koniec jest połączony z woreczkiem wypełnionym mlekiem, sztucznym lub wcześniej odciągniętym laktatorem. W ten sposób nawet, gdy z piersi wypływa niewiele pokarmu, do buzi malucha trafia mleko spływające z rurki. Dziecko najada się, a jednocześnie przyzwyczaja od nowa do ssania piersi i jej prawidłowego chwytania. A jest to niezwykle ważne w walce o powrót do karmienia. Wiele mam może mieć problem z brodawkami, które mogą być dla dziecka trudne do uchwycenia. W tej sytuacji można pomóc sobie i zaoszczędzić maluchowi nerwów, albo ręcznie stymulując sutki, albo traktując je kostką lodu. Są także specjalne urządzenia do wyciągania brodawek. Można jednak taki przyrząd skonstruować samemu, odcinając od strzykawki końcówkę, do której zazwyczaj wkłada się igłę. Wystarczy potem nałożyć strzykawkę na sutek i pociągnąć za tłok. Po drugie: odciągać! Jeśli przystawiany do piersi maluch protestuje, szarpie się, denerwuje brakiem pokarmu, przez pierwsze dni dobrze jest skupić się głównie na własnoręcznym odciąganiu pokarmu. W tym celu warto wyposażyć się w laktator elektryczny, który będzie odgrywał rolę stymulatora produkcji. Mleko można ściągać w dwóch systemach: przez 15 minut z każdej piersi albo w systemie "zmianowym". Zaczynamy od siedmiu minut na każdą pierś, potem po pięć minut i na końcu po trzy minuty. W tym momencie najważniejsze jest, by nie zrażać się, że butelka, do której spływać ma pokarm, jest pusta lub trafia do niej ledwie kilka kropli. Kluczem jest cierpliwość i wytrwałość. Po kilku dniach intensywnego pobudzania piersi laktatorem pojawia się mrowienie, piersi stają się twardsze, a butelka gromadząca pokarm zaczyna się robić coraz pełniejsza. To znak, że jesteśmy na dobrej drodze. Po trzecie: wspomagamy odruch ssania! By nie zaburzać dopiero co nabytego odruchu ssania, można przerzucić się na podawanie dziecku mleka np. strzykawką, drenem lub w kubeczku. Co do stosowania smoczków w tym okresie, to zdania ekspertów są podzielone. Zwolennicy przekonują, że można dobrać odpowiedni smoczek, który prawdopodobnie nie będzie zaburzał techniki ssania, choć podkreślają, że w tej kwestii trudno cokolwiek stwierdzić ogólnie, bo każde dziecko jest inne. Dziecko musi ssać aktywnie, żeby się najeść - smoczek musi być naprawdę superekstra dobrany. W miarę zwiększania się ilości pokarmu i prawidłowego przybierania dziecka na wadze, należy stopniowo rezygnować z dokarmiania. Co ważne, podając maluchowi sztuczną mieszankę lub własne wcześniej odciągnięte mleko, należy to zrobić przed przystawieniem dziecka do piersi. Chodzi o to, by zaspokoić pierwszy głód. Gdy w brzuszku szkraba będzie już małe co nieco, łatwiej będzie mu się skupić na spokojnym ssaniu piersi. Po czwarte: bez nerwów! Poza wszystkimi tymi aspektami jest też taki, o który często jest najtrudniej, a który jest bardzo istotny. Chodzi o maminy spokój. Dla wielu kobiet powrót do karmienia i niepewność z tym związana jest źródłem stresu. Tymczasem napięcie i nerwy nie tylko nie sprzyjają, ale także mogą zaburzać laktację. Dlatego decydując się na walkę o karmienie piersią, warto wezwać na pomoc męża, mamę, przyjaciółki, by zdjęli z barków matki jak najwięcej obowiązków. Najlepszym rozwiązaniem jest po prostu położenie się z maluchem do łóżka na dzień lub dwa, by spokojnie i konsekwentnie trenować przystawianie do piersi i wykształcanie prawidłowego odruchu ssania. Będzie to też okazja do odpoczynku i relaksu. Pomocne może okazać się również picie herbatek pobudzających laktację: z kopru włoskiego, czarnuszki czy z anyżku. Ze względu na to, że powody odstawienia od piersi i sam schemat karmienia dziecka jest sprawą bardzo indywidualną, warto, by proces powrotu do laktacji odbywał się pod okiem fachowca. Dobrze jest zwrócić się o pomoc do specjalisty z poradni laktacyjnej, który upewni mamę, że np. odpowiednio przystawia dziecko do piersi. Nie zaszkodzi również o swej decyzji poinformować opiekującego się dzieckiem pediatrę. Oceni on stan zdrowia malucha i stwierdzi, czy prawidłowo przybiera na wadze. Rozwieje też ewentualne wątpliwości dotyczące dokarmiania. Walka o powrót do karmienia nie jest łatwa. Ale wątpiące w swój sukces mamy może przekona fakt, że laktację udaje się z sukcesem pobudzić nawet u tych kobiet, które mają za sobą nie ciążę, a... adopcję.
Przerwałaś karmienie. Może bardzo bolały cię poranione brodawki. Może wydawało ci się, że masz za mało pokarmu lub maluch nie potrafi ssać. A może brałaś leki, które mogłyby zaszkodzić maleństwu. Teraz chciałabyś wrócić do karmienia piersią, ale nie wiesz, czy to możliwe i jak się do tego zabrać. Mam dla ciebie dobrą wiadomość: bez względu na to, czy przerwa w karmieniu trwała dwa dni, czy dwa miesiące, powrót do naturalnego karmienia przeważnie się udaje. Jest to wprawdzie trudne, ale warto zdobyć się na ten wysiłek, który przyniesie nieocenione korzyści dziecku, a tobie - ogromną satysfakcję. Żeby osiągnąć sukces, cały swój czas będziesz jednak musiała poświęcić na przystawianie maleństwa do piersi lub odciąganie mleka, a do tego dręczyć cię mogą wątpliwości, czy aby go nie głodzisz. Ono zaś będzie musiało znowu nauczyć się ssać, co wcale nie jest takie proste. O wiele łatwiej pić mleko przez smoczek niż wysysać je z piersi. Pijąc z butelki, maluch po prostu zagryzał smoczek dziąsłami lub zębami, a pierś musi energicznie masować językiem - mama nie pozwala jej gryźć. Im wcześniej, tym lepiej Im młodsze jest twoje dziecko i im krótsza była przerwa w naturalnym karmieniu, tym łatwiej będzie przywrócić laktację. Ilość mleka w piersi jest wprost proporcjonalna do intensywności ssania (lub odciągania). Mówiąc prościej, im częściej i dłużej maluch będzie ssał, tym więcej mleka zacznie wytwarzać twój organizm. A więc do dzieła! Jeśli przerwa w karmieniu była krótka (parę dni), wystarczy, że położysz się z dzieckiem do łóżka i przez kilka dni pozwolisz mu ssać pierś, ilekroć będzie miało na to ochotę. Laktacja szybko się unormuje. Karmienie wspomagane Jeżeli przerwa była dłuższa i piersi wytwarzają już niewiele mleka, z początku będzieszmusiała malucha dokarmiać sztucznie. Możesz do tego używać małej łyżeczki (z tworzywa i o zaokrąglonych krawędziach), kieliszka (np. porcelanowego do jajek), plastikowej strzykawki połączonej z drenikiem, a najlepiej specjalnego zestawu do zastępczego karmienia, który ma kilka zalet: dziecko ssie twoją pierś, a nie smoczek, a jednocześnie najada się, bo do jego buzi spływa dodatkowo mleko ze zbiorniczka. Podawaj dziecku pierś (lub odciągaj pokarm) co najmniej dziesięć razy na dobę. Im częściej, tym lepiej. Przerwa między karmieniami nie powinna trwać dłużej niż półtorej, dwie godziny. Pamiętaj o tym, by za każdym razem karmić z obu piersi! Uwaga! Nie wolno dopuścić do sytuacji, by w przerwie między karmieniami piersi robiły się twarde jak kamień (zwykle świadczy to o nadprodukcji mleka). Jeżeli czujesz, że piersi są nabrzmiałe, przystaw dziecko. Gdy nie chce jeść, odciągnij mleko za pomocą laktatora, ale tylko odrobinę żeby poczuć ulgę. Jeśli maluch chętniej ssie, kiedy jest bardzo głodny, najpierw przystawiaj go do piersi, a dopiero potem dokarmiaj. Jeśli dziecko odmawia Jeśli jednak odmawia ssania piersi, gdy ma pusty brzuszek, dawaj mu najpierw odrobinę mleka. Do dokarmiania możesz używać mleka modyfikowanego, którym ostatnio karmiłaś dziecko, lub własnego pokarmu (jeśli uda ci się go odciągnąć w przerwie między karmieniami). Pamiętaj, żeby dawać maluchowi mniej mleka niż wtedy, kiedy karmiłaś go sztucznie, bo najedzony nie będzie miał ochoty ssać z piersi. Z dnia na dzień zmniejszaj porcje mleka, którym karmisz sztucznie. Nauka ssania Jeśli maluch nie potrafi dobrze ssać piersi (odczuwasz ból gdy ssie) niewątpliwie musisz skontaktować się z poradnią laktacyjną, żeby skorygować technikę ssania malucha. W okresie, gdy wracasz do karmienia piersią, koniecznie sprawdzaj, ile pieluch moczy dziecko w ciągu doby (łatwiej to robić, gdy się używa tetrowych): powinnaś wymieniać ich około ośmiu, dobrze zmoczonych. Możesz też kontrolować wagę dziecka, ale nie częściej niż co dwa dni. Według Światowej Organizacji Zdrowia dziecko powinno miesięcznie przybierać na wadze nie mniej niż 450 g, czyli co najmniej 112 g tygodniowo. Większość kobiet, z którymi pracowałam nad przywróceniem laktacji, osiągała pełen sukces w ciągu dwóch, najdalej trzech tygodni. Mam nadzieję, że i tobie się uda. Żeby zwiększyć szanse - Jak najwięcej wypoczywaj. Bez skrępowania proś rodzinę lub przyjaciół o pomoc w pracach domowych, żebyście mieli z dzieckiem czas tylko dla siebie. - Wzbogać swoją dietę w białko. Może ono pochodzić nie tylko z mięsa i mleka, ale także z kasz, pełnego ziarna (pod postacią pieczywa pełnoziarnistego lub kiełków), soi i jej przetworów. Pogryzaj w ciągu dnia pestki dyni lub słonecznika, rodzynki, orzeszki. - Pij tyle, ile chcesz. Nie ma potrzeby, byś wlewała w siebie hektolitry płynów. - Mogą ci pomóc ziołowe mieszanki mlekopędne i leki homeopatyczne (pytaj w aptece). - Przyda ci się fachowa pomoc, najlepiej konsultanta laktacyjnego. Zwróć się do fundacji "Rodzić po Ludzku", tel. (0-22) 629 78 49, Instytutu Matki i Dziecka, tel. (0-22) 632 34 51 lub pogotowia laktacyjnego "Dziecka". Znajdziesz tam radę i informacje o kobietach, którym się udało. Nic tak nie podnosi na duchu, jak wsparcie innej mamy, która sama poradziła sobie z tym problemem.
U nas sprawdził się kubek-niekapek, bo mój Kuba też nie akceptował butelki. Poza tym współczuję mocno z powodu spania. Oto kilka uwag, jakie mi się nasunęły po przeczytaniu Twojej wypowiedzi: 1. spróbuj podawać małemu kaszki takie robione np. na wodzie, bo zawierają mleko już w sobie. Uzupełnisz w ten sposób część zapotrzebowania na mleko, a młody będzie się porządniej najadał. Mogą być też serki, jogurciki. 2. Ureguluj drzemki w ciągu dnia. Wydaje mi się, że dwie wystarczą już. Zapewne przez kilka dni będziesz musiała się przemęczyć i dobrze małego wymęczyć, ale postaraj się, aby codziennie były o tej samej porze. 3. No i najważniejsze chyba - nie pozwalaj małemu zasypiać przy cycku. Prawdopodobnie budzi się dlatego, że nie czuje Twojej piersi. U nas było podobnie, gdy Kuba miał jakieś 5 miesięcy. Zaczął się w nocy budzić i płakać. Ja mu wtedy cyca i spokój był i znów zasypiał. Po paru dniach zaczął się budzić częściej (wcześniej przesypiał całe noce prawie). I wtedy przy okazji wizyty u logopedki, powiedziała nam, że właśnie z powodu zasypiania przy cycku tak się dzieje. Dziecko zasypia przy cycusiu, budzi się i nagle cycka brak, więc się rozbudza, płacze... Musisz nauczyć małego zasypiać bez cyca w buzi. Poleciła nam książkę na temat snu dzieci o tytule: "Każde dziecko może nauczyć się spać" (do ściągnięcia w pdf-ie lub jak chcesz to mogę przesłać na maila). Metoda tam opisana jest skuteczna, choć dla maminego serduszka może być ciężka czasami. U nas Kuba po dwóch nockach wrócił do starych nawyków i przesypiania nocy. Wydaje mi się, że gdy uregulujesz dziecku sen, to i odstawianie od piersi będzie łatwiejsze. No i tak jak dziewczyny wcześniej pisały wypróbuj kubeczki czy słomki. I bądź konsekwentna! Mam nadzieję, że szybko Ci się uda i będziecie mogli z mężem odpocząć troszkę :) Trzymam kciuki.
Dzień dobry, proszę o pomoc. Jestem mama od dwóch tygodni, niestety od wczoraj zmagam się z wielkim bólem ucha środkowego. Zdecydowałam ze na okres bólu będę przyjmować tabletki solpadeine i odstawię dziecko na jakis czas od pytanie brzmi; po jakim czasie mogę znowu bez obaw wrócić do karmienia piersią? Będę wdzięczna za odpowiedz . KOBIETA, 33 LAT 5 miesięcy temu Interna Medycyna rodzinna Karmienie piersią Ból ucha
Dołączył: 2019-08-03 Miasto: Lublin Liczba postów: 16 3 sierpnia 2019, 21:55 mam pytanie do dziewczyn które karmiła piersią. Jak wygląda u was waga pi zakończeniu karmienia. Otóż ja po pierwszym dziecku schudłam w ciągu roku idealnie do wagi przed czyli do 77 kg. Od tej wagi tez zaczęłam druga ciążę. Po pół roku wazylam juz 10 kg mniej niż waga początkowa czyli 67 kg. Waga ta utrzymywała mi się jeszcze ok 2 lat. Ciągle karmiłam. Od pół roku waga zaczęła rosnąć teraz waze juz 71 kg a 2 miesiące temu odstawiłam dziecko po 3 latach karmienia. Nie chciałabym wrócić do tej wagi sprzed 2 ciaz. 67 kg to było super i dobrze się czułam. Jem regularnie zdrowo pije dużo wody co jest nie tak jak zatrzymać Tycie? Dołączył: 2009-01-15 Miasto: Swiss Liczba postów: 5249 3 sierpnia 2019, 22:18 A czy zmienilas nawyki zywieniowe po zaprzestaniu karmienia? Proponuje sprawdzic ppm i cpm i zastnawowic sie nad nawykami zywieniowymi, czy sie zmienily czy je trzeba zweryfikowac. Dołączył: 2015-12-09 Miasto: Łódź Liczba postów: 1283 3 sierpnia 2019, 22:22 Jest też kwestia kalorii, żeby wyprodukować mleko (podziwiam Cię za te 3 lata karmienia) trzeba jeść więcej kalorii. Jeżeli już nie karmisz piersią, a jesz tyle samo kalorii, jak przy kp to wiadomo, że będziesz tyła. Tak jak pisze Magdzior, najlepiej obliczyć ppm i cpm i działać. hyzio 3 sierpnia 2019, 22:31 W miesiąc po zakończeniu karmienia miałam 10 kg więcej, bez zmiany w diecie... odrzuciłam słodycze i niezdrowe produkty to doszły kolejne ciągu dwóch lat schudłam z wielkimi problemami 8 kg, 4 wróciły zupełnie od czapy. Poddałam się, wolę jeść i tyć, niż nie jeść i tyć;) A tak na serio postanowiłam wybrać się w końcu do lekarza. Dołączył: 2019-08-03 Miasto: Lublin Liczba postów: 16 3 sierpnia 2019, 22:35 Jem mniej niż w czasie karmienia. Jak karmiłam duuuzo słodyczy jadłam, drożdżówek itd bo chciało mi się słodkiego a i tak chudlam lub jak karmien było mniej waga stała. A teraz masakra. nie jem słodyczy wogole chleba max 2 kromki, prawie nie smażę a i tak waga rośnie 😣 Dołączył: 2019-08-03 Miasto: Lublin Liczba postów: 16 3 sierpnia 2019, 22:39 nie chce wrócić do tych 77 kg bo to było dla mnie za dużo. Dobrze się czułam jak wysyłam 67 nie było bloczków i wychodziłam w 40 rozmiar. Mam szerokie biodra i to sprawia że wyglądam na grubszą Dołączył: 2019-08-03 Miasto: Lublin Liczba postów: 16 3 sierpnia 2019, 22:45 a i badania wszystkie zrobiłam. Hormony tarczyca itd ok Dołączył: 2012-09-23 Miasto: Kohgp Liczba postów: 49 3 sierpnia 2019, 23:53 za dużo kcal widocznie, kilogramy nie biorą się z powietrza Zorzka 4 sierpnia 2019, 01:11 otóż to, na wyprodukowanie mleka potrzeba energii. przestałaś karmic, nie zredukowałas jednoczesnie odpowiednio kaloryczności posilkow, wiec masz nadwyżkę energii i tyjesz. musisz albo sporo zwiekszyc aktywnosc fizyczna i przy tym nie podnosic dotychczasowej kaloryczności posilkow, albo znacznie zmniejszyc kaloryczność posilkow. poki bedziesz miala dodatni bilans kaloryczny to bedziesz tyla. Dołączył: 2006-01-17 Miasto: Pod Bukami Liczba postów: 4134 4 sierpnia 2019, 06:44 artykule przedstawiono informację, że karmiąca mama potrzebuje ok. 670 kcal dziennie więcej. Czy obcięłaś kaloryczność posiłków???
jak wrócić do karmienia piersią forum