jak uzdrawiać w imię jezusa
OSOBA JEZUSA 1. Jezus to przede wszystkim człowiek odnoszący się do innych szczerze i przyjaźnie. Świadczą o tym Jego uczniowie. To człowiek odważny, potrafiący stawić czoła możnym. Otacza troską ubogich, chorych. Przyjmuje odepchniętych i opuszczonych. To człowiek wolny, zachowujący wolność nawet w odniesieniu do tego, jak
W IMIĘ JEZUSA: CHARLE MAGNE | BARBARZYNCY W RZYMIE | odc.14 | Bajka po polsku Podczas gdy Imperium Rzymskie słabnie, świadectwa tych, którzy szerzą słowo chrześcijaństwa przez całą cywilizację zachodnią, są tutaj ponownie przeżywane. Przedstawione są również wydarzenia historyczne, takie jak wojna między Frankami i muzułmanami, a także czyny papieży, księżniczek, a nawet
Zdrada Judasza była z pewnością bolesna dla pozostałych apostołów. Człowiek, którego uważali za przyjaciela, towarzysz wspólnych wędrówek, wydał Jezusa. Musieli się z tym faktem
Wzywać imię Jezus oznacza zostać zbawionym (por. Rz 10,9); wierzyć w to imię oznacza stać się dzieckiem Bożym (por. J 1,12); modlić się w imię Jezusa oznacza z całą pewnością zostać wysłuchanym: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: O cokolwiek byście prosili Ojca da wam w imię moje (J 16,23). W imię Jezusa otrzymujemy
Jednak to Kosmala najskuteczniej argumentował za krótszą lekturą, wskazując na centralny znaczenie „imienia Jezusa” we wczesnym chrześcijańskim głoszeniu, praktyka chrztu w imię Jezusa oraz liczba pojedyncza „w jego imię” w odniesieniu do nadziei pogan w Iz. 42:4b, cytowany przez Mateusza w 12:18-21.
nonton film after 2019 sub indo rebahin. Wprowadzenie do modlitwy na środę, 26 lutego Tekst: Mk 9, 38-40 Prośba: o łaskę bycia prawdziwym uczniem Chrystusa. 1. Być uczniem Pana oznacza nieustannie wierzyć w Chrystusa. Wsłuchiwać się w Mistrza i postępować zgodnie z tym co On naucza. Jak to wygląda u Ciebie? Pozorny uczeń Jezusa przypisuje sobie wyłączność na to by głosić, czy też uzdrawiać innych. Prawdziwy uczeń Jezusa nie tylko sam głosi i uzdrawia w Imię Jezusa, ale cieszy się gdy widzi jak inni głoszą Chrystusa, jak uwalniają czy też uzdrawiają. Do jakich uczniów się zaliczam? 2. Bycie w Kościele Rzymsko-Katolickim wiąże się z tym, że możemy przynależeć do różnych wspólnot, które się w Nim rozwijają. Udzielając się w tych wspólnotach rozwijamy w sobie różne dary, które otrzymaliśmy od Pana. Starami się nimi posługiwać. Lecz czasami bywa tak, że nasza wspólnota wydaje się nam lepsza od innej i traktujemy siebie, a nawet Boga na wyłączność. Popatrz wraz z Jezusem jak to rzeczywiście wygląda ? Uczniom Jezusa, brakło otwartości na drugiego człowieka, ba nawet nie byli tolerancyjni wobec innej osoby działającej w Imię Jezusa. Jeśli należysz do jakiejś wspólnoty w Kościele to przyjrzyj się swoim myślą, uczuciom, które rodzą się względem niej. Pamiętając o tym, że Jezus wzywa do otwarcia na każdego człowieka, który działa na chwałę Boga.
Słowo Boże powiada: „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego” (Ew. Jana 1:12) „A to jest przykazanie jego, abyśmy wierzyli w imię Syna jego, Jezusa Chrystusa, i miłowali się wzajemnie, jak nam przykazał.” ( 1 list Jana 3:23) „To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny.” (1 list Jana 5:13) Już na wiele tysięcy lat przed narodzeniem się Pana Jezusa Chrystusa prorocy zapowiadali to wydarzenie i był wśród nich także Izajasz: „Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju.” (Izajasza 9:5)I tutaj mamy „nazwą go„ Dlaczego? Ponieważ ten, który się narodził jako człowiek był także Bogiem posiadającym wszelką władzę, cudownym doradcą, Ojcem odwiecznym i księciem pokoju. Wierzyć w imię Jego znaczyło wierzyć w to kim On naprawdę jest. Imię Jego oznaczało tożsamość Jego osoby. W Ewangelii Mateusza 1:21 jest napisane: „A urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.” Bo imię „Jezus” znaczy „Zbawiciel” lub „Jahwe Zbawieniem„ od „JHWH Zbawieniem” odnoszącym się do Boga „Chrystus” z kolei znaczy pomazaniec Pański, namaszczony, posłany przez Boga Ojca do specjalnego celu i to znaczyło imię naszego Pana, które brzmiało i brzmi po dziś dzień: JEZUS CHRYSTUS. Wierzyć w imię Jego to uznać Go naprawdę za tego kim On był i jest bo: „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki.” Uznać Jezusa Chrystusa w swoim życiu jako swego Pana: „…spocznie władza na jego ramieniu…” (Izajasza 9:5) „Potężna będzie władza i pokój bez końca na tronie Dawida i w jego królestwie, gdyż utrwali ją i oprze na prawie i sprawiedliwości, odtąd aż na wieki. „ (Izajasza 9:6) Jako Zbawiciela – urodzi syna i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.” i jako Boga – „Albowiem dziecię narodziło się nam, syn jest nam dany i spocznie władza na jego ramieniu, i nazwą go: Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju.” „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było było na początku u przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy.” ( 1: „I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie zaś jego jak płomień ognia, a na głowie jego liczne diademy. Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko on przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów.”- odnosi się do Chrystusa. List do Kolosan 1:16-17: „…ponieważ w nim zostało stworzone wszystko, co jest na niebie i na ziemi, rzeczy widzialne i niewidzialne, czy to trony, czy panowania, czy nadziemskie władze, czy zwierzchności; wszystko przez niego i dla niego zostało też jest przed wszystkimi rzeczami i wszystko na nim jest ugruntowane,…” On jest tym prawdziwym Słowem Bożym – „Wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał Bóg dawnymi czasy do ojców przez proroków;ostatnio, u kresu tych dni, przemówił do nas przez Syna, którego ustanowił dziedzicem wszechrzeczy, przez którego także wszechświat stworzył.” ( przez którego przemawiał Bóg Ojciec z nieba i to On JEZUS CHRYSTUS jest jedynym prawdziwym BOGIEM i sam Ojciec to potwierdza: ” lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, Berłem sprawiedliwym berło Królestwa sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość: Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich.” ( „…ponieważ upodobał sobie Bóg, żeby w nim zamieszkała cała pełnia boskości” (Kolosan1:19). „…gdyż w nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości.” List do Rzymian 9:5 - „…do których należą ojcowie i z których pochodzi Chrystus według ciała; Ten jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen.” 1 lis Jana 5:20 – „Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym.” i tak jak sam Pan Jezus Chrystus potwierdza: „Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest..” ( 12:29). Dlatego Słowo Boże powiada:„Tym, którzy wierzą w imię Jego, dal prawo stać się dziećmi Bożymi.” – ( 1:12) i ci, „którzy wierzą w imię Jego mają życie wieczne” - (1 list Jana 5:13). Ci, którzy uznali w Jezusie Chrystusie swego Pana, Boga i Zbawiciela.
Strażnica Zwiastująca Królestwo Jehowy — 2008 w08 ss. 11-14 JEZUS często nauczał o modlitwie. W jego czasach żydowscy przywódcy religijni modlili się „na rogach szerokich ulic”. W jakim celu? „Aby ich ludzie widzieli”. Pragnęli być podziwiani za pobożność. Wypowiadali długie modlitwy, ciągle powtarzając te same frazy, jak gdyby „używanie wielu słów” gwarantowało wysłuchanie ich próśb (Mateusza 6:5-8). Jezus oświadczył, że ich wysiłki są daremne, i tym samym pokazał szczerym osobom, czego powinny unikać w modlitwach. Ale nie poprzestał na pokazaniu, jak nie należy się modlić. Uczył, że w modlitwach powinniśmy dawać wyraz pragnieniu, by imię Boga zostało uświęcone, by nadeszło Jego Królestwo i by spełniała się Jego wola. Zapewnił też, że stosowne jest proszenie Boga o pomoc w sprawach osobistych (Mateusza 6:9-13; Łukasza 11:2-4). Za pomocą przykładów pokazał, że nasze modlitwy będą wysłuchiwane, jeśli okażemy wytrwałość, wiarę i pokorę (Łukasza 11:5-13; 18:1-14). Sam zresztą też stosował się do tych zasad (Mateusza 14:23; Marka 1:35). Pouczenia te niewątpliwie pomogły naśladowcom Jezusa modlić się we właściwy sposób. Ale w ostatnią noc swego ziemskiego życia Mistrz udzielił uczniom najważniejszej lekcji dotyczącej modlitwy. „Punkt zwrotny w historii modlitw” Przez większą część ostatniego wieczora przed śmiercią Jezus udzielał zachęt swym wiernym apostołom. Była to stosowna okazja, by powiedzieć coś nowego. „Ja jestem drogą i prawdą, i życiem” — rzekł Jezus. „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie”. Potem dał im pokrzepiającą obietnicę: „O cokolwiek poprosicie w imię moje, ja to uczynię, żeby Ojciec był otoczony chwałą w związku z Synem. Jeżeli poprosicie o coś w imię moje, ja to uczynię”. Pod koniec rozmowy dodał: „Aż do tej chwili nie prosiliście o nic w moje imię. Proście, a otrzymacie, żeby wasza radość osiągnęła pełnię” (Jana 14:6, 13, 14; 16:24). Były to niezwykle ważne słowa. W pewnym dziele nazwano je „punktem zwrotnym w historii modlitw”. Jezus nie sugerował, by odtąd modlić się do niego zamiast do Boga. Wskazał po prostu nową drogę przystępu do Jehowy. Co prawda Bóg zawsze wysłuchiwał modlitwy swoich wiernych sług (1 Samuela 1:9-19; Psalm 65:2). Ale odkąd związał się przymierzem z narodem izraelskim, osoby pragnące być przez Niego wysłuchiwane musiały uznawać, że Izrael jest ludem wybranym. Później, od czasów Salomona, musiały uznawać, iż należy składać Bogu ofiary w świątyni (Powtórzonego Prawa 9:29; 2 Kronik 6:32, 33). Niemniej te postanowienia były tymczasowe. Jak wyjaśnił apostoł Paweł, Prawo nadane Izraelowi i ofiary składane w świątyni stanowiły „cień mających nadejść dóbr, a nie samą ich istotę” (Hebrajczyków 10:1, 2). Ów „cień” miał ustąpić miejsca „rzeczywistości” (Kolosan 2:17). Od 33 roku warunkiem nawiązania więzi z Jehową nie jest już przestrzeganie Prawa Mojżeszowego. U jej podstaw leży okazywanie posłuszeństwa temu, na kogo to Prawo proroczo wskazywało — Chrystusowi Jezusowi (Jana 15:14-16; Galatów 3:24, 25). „Imię, które przewyższa wszelkie inne imię” Jezus, wskazując wznioślejszą drogę przystępu do Jehowy, utożsamił się z wpływowym przyjacielem, za którego sprawą nasze modlitwy mogą być wysłuchiwane przez Boga. Dzięki czemu Jezus może występować w takiej roli? Ponieważ wszyscy rodzimy się w grzechu, żadne nasze uczynki ani ofiary nie mogą nas z niego oczyścić ani dać nam prawa nawiązania bliskich stosunków ze świętym Bogiem, Jehową (Rzymian 3:20, 24; Hebrajczyków 1:3, 4). Ale Jezus złożył w ofierze swe doskonałe człowiecze życie i dał okup za grzechy ludzkości, pilnie potrzebującej odkupienia (Rzymian 5:12, 18, 19). Odtąd każdy, kto tego pragnie, może stać się czystym w oczach Jehowy i przystępować do Niego ze „swobodą mowy” — ale pod warunkiem, że przejawia wiarę w złożoną przez Jezusa ofiarę okupu i modli się w jego imię (Efezjan 3:11, 12). Gdy modlimy się w imię Jezusa, dajemy wyraz wierze w co najmniej trzy aspekty jego roli w urzeczywistnieniu zamierzenia Bożego: 1) Jezus jest „Barankiem Bożym”, którego ofiara stanowi podstawę przebaczenia grzechów. 2) Został wskrzeszony przez Jehowę i obecnie działa jako „arcykapłan”, by udostępniać błogosławieństwa wynikające z okupu. 3) Tylko on jest „drogą” umożliwiającą nam przybliżanie się do Jehowy w modlitwie (Jana 1:29; 14:6; Hebrajczyków 4:14, 15). Zanoszenie modlitw w imię Jezusa jest także wyrazem szacunku dla niego samego. Taki szacunek jest stosowny, ponieważ wolą Jehowy jest, by „w imię Jezusa zgięło się wszelkie kolano (...) i żeby wszelki język otwarcie uznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga, Ojca” (Filipian 2:10, 11). Przede wszystkim jednak modlitwy zanoszone w imię Jezusa wysławiają Jehowę — Tego, który oddał swego Syna dla naszego dobra (Jana 3:16). Powinniśmy się modlić „całym swym sercem”, a nie w sposób mechaniczny Aby nam ułatwić zrozumienie, jak wzniosłą pozycję zajmuje Jezus, Biblia używa w stosunku do niego różnych tytułów. Dzięki temu dostrzegamy liczne korzyści, jakie jego służba przynosi nam obecnie i jakie przyniesie w przyszłości. (Zobacz ramkę „Wzniosła rola Jezusa”). Jezus rzeczywiście otrzymał „imię, które przewyższa wszelkie inne imię”.* Powierzono mu pełnię władzy w niebie i na ziemi (Filipian 2:9; Mateusza 28:18). Coś więcej niż zwyczaj Jeśli zatem chcemy, by Jehowa wysłuchiwał naszych modlitw, musimy je zanosić w imię Jezusa (Jana 14:13, 14). Ale nie chodzi o to, by z przyzwyczajenia używać formułki „w imię Jezusa”. Dlaczego? Zilustrujmy to przykładem. Gdybyś dostał od kogoś oficjalny list kończący się sformułowaniem „z wyrazami szacunku” lub „z poważaniem”, czy byłbyś przekonany, że nadawca naprawdę uzewnętrznia swoje uczucia, czy też po prostu czyni zadość przyjętym zwyczajom? Posługiwanie się imieniem Jezusa w naszych modlitwach ma głębsze znaczenie niż stosowanie zwrotów grzecznościowych w liście. Mamy się modlić „nieustannie”, ale też „całym swym sercem”, a nie w sposób mechaniczny (1 Tesaloniczan 5:17; Psalm 119:145). Jak unikać posługiwania się wyrażeniem „w imię Jezusa” niczym zdawkową formułką? Warto rozmyślać nad ujmującymi przymiotami Jezusa. Pomyśl, co już dla ciebie zrobił i co jeszcze chce uczynić. W modlitwach dziękuj Jehowie i wychwalaj Go za cudowny sposób, w jaki posłużył się swym Synem. Pomoże ci to jeszcze bardziej ufać w spełnienie się obietnicy Jezusa: „Jeżeli o coś poprosicie Ojca, da wam w imię moje” (Jana 16:23).
W ostatnich czasach za posługę uwalniania zabierają się coraz częściej osoby niepowołane do tego: zwykli oszuści i ludzie, którzy dokonują egzorcyzmów wbrew przykazaniom Jezusa oraz za pieniądze. Ich działania przynoszą opłakane skutki. Są to najczęściej bioenergoterapeuci, wróżki, zaklinacze, znachorzy. Bardzo często reklamują się w internecie i czasopismach. Ich działania sprowadzają się do ukrytego okultyzmu i spirytyzmu. Czy takie „egzorcyzmy” mają rzeczywistą moc uwalniania? Egzorcyzm przeprowadzany przez niepowołane osoby staje się źródłem sensacji, plotek i licznych nieporozumień i, co gorsza, poważnych zagrożeń nie tylko dla duszy, ale i ciała. Dlatego, jeśli potrzebne jest rozeznanie lub pomoc egzorcysty dla osoby opętanej, zwracaj się wyłącznie do kapłanów katolickich, wyznaczonych w Twojej diecezji do pełnienia posługi egzorcystycznej. Nie bój się prosić o pomoc księdza ze swojej parafii, nierzadko jego pomoc będzie wystarczająca. Zawsze unikaj osób, które proponują ci pomoc poza kościołem i za pieniądze. Pamiętaj, że fałszywe egzorcyzmy mają miejsce wtedy: gdy są czynione w imieniu Jezusa ale przez osoby niepowołane (świeckich „egzorcystów”, znachorów, bioenergoterapeutów, wróżki i wszystkich innych, którzy odprawiają egzorcyzmy bez zgody biskupa). gdy są czynione wezwaniami do pogańskich bóstw, tajemniczych energii, wahadełek i w pogańskich obrzędach, poprzez magię, wzywanie duchów itd. gdy są czynione interesownie, za pieniądze lub inne dobra, gdy dotyczą rzekomego wypędzania duchów zmarłych, fluidów, tworów kosmicznych, ciał astralnych i tajemniczych bóstw i energii. Co na to Biblia? 1. Wiele osób świeckich podejmujących egzorcyzmy usprawiedliwia się biblijnym cytatem: „Wtedy Jan rzekł do Niego:”Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy, i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami. Lecz Jezus odrzekł: Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.” (Mk 9, 38-9) Kto jest przeciwko nam? – Z pewnością właśnie fałszywi egzorcyści, którzy świadomie działają w nieposłuszeństwie. Kodeks Prawa Kanonicznego uczy, że: „Nikt nie może dokonywać zgodnie z prawem egzorcyzmów nad opętanymi, jeśli nie otrzymał od ordynariusza miejsca specjalnego i wyraźnego zezwolenia.” (KPK 1172 §1) Zezwolenia takiego udziela ordynariusz miejsca (zwykle biskup) prezbiterowi, który odznacza się „pobożnością, wiedzą, roztropnością i nieskazitelnością życia” (KPK 1172 § 2) . Zły duch – czego dowodzi praktyka – nie opuści opętanej lub dręczonej osoby jeśli egzorcyzmów podejmuje się osoba nieupoważniona, hochsztapler, „uzdrawiacz”. Dotyczy to także kapłanów, którzy w nieposłuszeństwie lub z braku wiedzy i roztropności przeprowadzają egzorcyzmy nad osobą opętaną bez zgody biskupa. 2. Samowolne próby przeprowadzania egzorcyzmów na osobach opętanych mogą mieć tragiczny skutek. Pismo święte zawiera historię o wędrownych egzorcystach żydowskich, którzy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. „Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł – mówili. Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu. Dowiedzieli się o tym wszyscy Żydzi i Grecy, mieszkający w Efezie, i strach padł na wszystkich, i wysławiano imię Pana Jezusa. (Dz 19, 13-17).Dowodzi to, że nie każdy posiada władzę nad złym duchem. Aby zwyciężyć szatana nie wystarczy tylko wymawiać Imię Jezus, ale potrzebna jest rzeczywista, prawdziwa wiara i przygotowanie. Drugi wniosek: diabelska agresja może boleśnie dotknąć osoby biorące udział w takim „egzorcyzmie” tak, jak to miało miejsce w cytowanym fragmencie! 3. Samo wzywanie Jezusa nie jest usprawiedliwieniem dla świeckich egzorcystów. W ich wykonaniu przypomina to raczej stosowanie zaklęcia, posługiwanie się Imieniem Bożym na sposób magiczny, za czym nie idzie żadna długofalowa forma pomocy duszpasterskiej. Chrystus przestrzega w Ewangelii: „Wielu powie Mi w owym dniu: Panie, Panie, czy (…) nie wyrzucaliśmy złych duchów mocą Twego Imienia? (…) Wtedy oświadczę im: Nigdy was nie znałem. Odejdźcie ode Mnie wy, którzy dopuszczacie się nieprawości.” (Mt 7, 22-23). 4. Świecki egzorcysta będzie chciał za wszelką cenę wmówić działanie złego ducha. Bierze się to ze swoistej demonomani (albo „duchomanii”), ale także stąd, że egzorcyzmy stanowią dla niego źródło przychodów. Tymczasem egzorcyzm, błogosławieństwo u katolickiego księdza nic nie kosztuje, a nawet istnieje formalny zakaz brania najmniejszego podarku! Jezus nakazał swoim apostołom: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów.” (Mt 10, 8-9) . Tymczasem uwolnienie (także na odległość!) u internetowych egzorcystów kosztuje. Przy takim „uwalnianiu” nie ma mowy o głoszeniu Dobrej Nowiny i dążeniu do szczerego nawrócenia osób dręczonych, co przecież stanowi fundament rzeczywistego uwolnienia. 5. Świeccy egzorcyści próbują poprzez egzorcyzmy uzdrawiać z chorób, widząc w wielu schorzeniach wpływ złego ducha i tym samym proponują swoje uzdrowicielskie usługi. Prowadzi to do zaprzestania terapii lekarskich przez pacjentów i w konsekwencji do pogorszenia się stanu fizycznego osoby dręczonej. Podkreślić tu trzeba olbrzymie niebezpieczeństwo, jakie kryje się w różnych terapiach tzw. „medycyny naturalnej”, która operuje tajemniczymi energiami i mocami, których skutków ubocznych nikt nie bada. Jest to poddawanie się pod działanie tajemnych sił, których nie potrafi zbadać żadna aparatura, a których stosowanie okazuje się być np. okultyzmem. 6. Relacje osób korzystających z usług świeckich egzorcystów: świadectwo Anny oraz artykuł prasowy Znachorzy od egzorcyzmów.
Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg. JEZUS Nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni Dz 4,12 Zacznijmy od ciekawego problemu pojawiającego się w Ewangelii św. Mateusza. W Mt 1,21 anioł mówi do Józefa: Nadasz Mu imię Jezus, albowiem On zbawi swój lud od jego grzechów. O ile pierwsza i druga część zdania są jasne – polecenie nadania imienia oraz wskazanie misji Jezusa – o tyle łączący je spójnik albowiem (bo, ponieważ) rodzi konsternację. Wskazuje on na jakieś wynikanie, związek przyczynowy pomiędzy imieniem „Jezus” a zbawieniem ludu, którego w tekście tłumaczenia nie ma. Sięgnijmy zatem do greckiego oryginału Ewangelii, który najczęściej takie trudności wyjaśnia. Co ciekawe, tu również nie widać żadnej analogii między imieniem „Jezus” (gr. Ἰησοῦς Jesous), a zbawieniem (gr. σῴζω sodzo). Faktyczny związek przyczynowy zachodzi dopiero w języku hebrajskim, gdzie imię Jezusa Joszua podejmuje rdzeń i dźwięczność hebrajskiego joszua (zbawi). To jest ważny moment w badaniach ewangelii, gdyż wskazuje, że słowa te najprawdopodobniej zostały spisane nie w języku greckim, gdzie tracą sens, lecz w języku semickim – hebrajskim bądź aramejskim. Byłby to więc jeden z dowodów na semickie podłoże Ewangelii św. Mateusza. Zostawmy jednak na boku te rozważania i wróćmy do imienia Jezusa. Jest ono pochodzenia hebrajskiego i w oryginale jego pełna forma to Jehoszua (יהושוע). Jest to zatem imię teoforyczne, zawierające cząstkę Jeho, cząstkę imienia Bożego JHWH, oraz czasownik jasza (wybawiać, uratować, zbawić). Imię oznacza zatem: JHWH zbawia lub JHWH jest zbawieniem – i obwieszcza zasadniczą misję, z którą Jezus przyszedł na ziemię. W praktyce częściej używano formy skróconej tego imienia: Jeszua (ישוע), tak jak dziś częściej mówimy Magda niż Magdalena. Forma skrócona spokrewniona jest z rzeczownikiem jeszua „ocalenie, wybawienie, ratunek” – zatem przyzywając imienia Jezusa, niejako wołamy od razu Jego ratunku. Forma aramejska ma postać zbliżoną do hebrajskiej: ישוע Jeszua. Wyżej wspomniana forma grecka (Jesous), pojawiająca się setki razy w Nowym Testamencie, jest przekształceniem imienia hebrajskiego i nie posiada własnego znaczenia, jest kalką językową semickiego Jeszua. Polska forma imienia wywodzi się z form greckiej i łacińskiej – Iesus. Nota bene większość imion biblijnych trafiła do języka polskiego właśnie za pośrednictwem łaciny. Zwróć uwagę, że św. Piotr w zacytowanym w motto zdaniu również nawiązuje do gry słów wokół hebrajskiego znaczenia imienia Jezusa: I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni(Dz 4,12). Imię wcale nie takie rzadkie W Biblii wcale nie było to imię tak wyjątkowe, jak w naszym obszarze geograficznym. Imię Jezus – w oryginale hebrajskim Jehoszu’a, a w zdrobnieniu Jeszu’a – jest w Biblii dosyć popularne. W Starym Testamencie występuje wiele postaci noszących to imię. Do najbardziej znanych należy na pewno następca Mojżesza Jozue (hebr. Jehoszu’a), syn Nuna, ten, który wkroczył z Izraelitami do Ziemi Obiecanej i zdobył ją. Po niewoli babilońskiej arcykapłanem w Izraelu zostaje niejaki Jozue, syn Josadaka, człowiek, który przyczynił się do odbudowy zrujnowanej Świątyni jerozolimskiej. Około 180 roku przed Chrystusem powstaje jedna z najpóźniejszych ksiąg Starego Testamentu – Księga Syracha/Syracydesa – jedna z niewielu w ST podpisanych przez samego autora; w zakończeniu dzieła pojawia się imię mędrca – Jezus, syna Syracha. Delikatnie zmienioną formą imienia Jeszu’a jest Ozeasz (hebr. Hosze’a lub Hoszu’a), które pochodzi od znanego nam z poprzedniej części czasownika jasza (ישע), oznaczającego „wybawiać, ratować, zbawiać” – i oznacza to samo co Jehoszu’a. Najbardziej znanym Ozeaszem w Biblii jest oczywiście prorok z VIII wieku, który działał w Królestwie Północnym Izraela. Opowiada o nim jedna z ksiąg prorockich, Księga Ozeasza. Ale są też i inne postaci w Biblii o tym imieniu (zob. np. Lb 13,8; 2Krl 15,30; 17,1; 1Krn 27,20; Neh 10,24). W Nowym Testamencie imię Jezus występuje 919 razy i w większości przypadków (dokładnie w 913) odnosi się oczywiście do Jezusa z Nazaretu. W pozostałych chodzi o Jozuego, syna Nuna i następcę Mojżesza (Dz 7,45 i Hbr 4,8), dalej o Jezusa, przodka Jezusa Chrystusa ze strony Matki, o którym mowa w genealogii Mistrza z Nazaretu (Łk 3,29), wreszcie o fałszywego proroka żydowskiego Bar Jezusa z Dziejów Apostolskich. Niektórzy przypuszczają, że także Barabasz znany z procesu Jezusa miał na imię Jezus, dzięki czemu budują ciekawą opozycję tych dwóch postaci. Żydowski historyk Józef Flawiusz, żyjący w I w. po Chr. wymienia 10 pozabiblijnych postaci o tym imieniu. Pojawia się ono również w apokryficznych księgach sporządzonych w ostatnich wiekach przed Chr. Imię Jezus przetrwało wśród Żydów do II w. po Chr. Widzimy więc, że było ono w starożytności żydowskiej dosyć popularne. Inaczej stało się w kulturze chrześcijańskiej, w której ze względu na szacunek do imienia Zbawiciela w wielu krajach nie nadawało się i nie nadaje się w ogóle tego imienia dzieciom. Znanym wyjątkiem jest Hiszpania i kraje języka hiszpańskiego, gdzie jest przeciwnie – Jesús (czyt. hesus) to jedno z najbardziej popularnych imion, nadawanych w złożeniach nawet kobietom! W kolejnej części: co oznacza imię Jeszu w Talmudzie i poza nim. Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie (Łk 2,21). Żydowski obyczaj nakazywał, by chłopcu nadać imię podczas ceremonii brit-mila, czyli obrzezania. Miało to miejsce ósmego dnia po narodzeniu, a liczenie rozpoczynano w dniu narodzin, tzn. jeśli dziecko urodziło się w środę, to termin ceremonii obrzezania wypadał w następną środę. Tak jest po dziś dzień we wspólnotach ortodoksyjnego judaizmu. Z okazji narodzenia dziecka, ojcu podczas najbliższego czytania w synagodze przysługiwał zaszczyt aliji, odczytania specjalnego błogosławieństwa z Tory. Recytował on modlitwę za zdrowie matki i dziecka. Józef również najprawdopodobniej otrzymał takie wyróżnienie. Warto zwrócić uwagę na fakt, że przez pierwsze dni dziecko nie nosiło żadnego imienia[1]. Noworodek był obserwowany i często dopiero wtedy określano jego imię. To kolejna „lekcja” wypływająca z refleksji nad biblijnymi imionami. Nie były one nadawane „bo mi się takie podoba”, „bo takie nosił mój ulubiony bohater serialowy”, ale ze świadomością znaczenia imienia w życiu dziecka. Imię miało wyrażać jakąś jego cechę, być elementem jego osobowości, stanowiło też życzenie skierowane w jego stronę. Jeszua a nie Jeszu Pozwólcie jeszcze na małą uwagę. We współczesnej hebrajszczyźnie Jezus Chrystus powszechnie jest określany imieniem Jeszu (ישו). Skąd się wzięła ta skrócona forma imienia Jeszua (ישוע)? W antychrześcijańskiej polemice starożytnej zwyczajem stało się nieużywanie prawidłowego imienia Jezusa (Jeszua), ale rozmyślne posługiwanie się zniekształconym Jeszu – ktoś bowiem spostrzegł, że trzy hebrajskie litery skrótu Jeszu ישוto zarazem akronim tworzący z pierwszych liter zdanie ימח שמו וזכרו Jimach szemo wezichro! „Niech będzie wymazane jego imię i pamięć o nim”. Słowa te są parafrazą wersetu psalmu (Ps 109,13) i zostały odniesione do Jezusa w opowiadaniu Toledot Jeszu (Dzieje Jezusa), bluźnierczym wobec postaci Jezusa i Matki Bożej. Choć dziś większość Izraelczyków mówi Jeszu w przekonaniu, że to poprawne imię tego człowieka, i nie czyni tego z zamiarem urażenia chrześcijan, to jednak warto zwrócić uwagę na oryginalną, biblijną formę imienia Jezusa Jeszua. Jeden z przewodników po Izraelu opowiadał, że widział w Hajfie protest chrześcijan izraelskich, którzy na wielkim transparencie zaznaczyli ostatnią literę imienia Jezusa – ajin ע – aby przypomnieć, jak powinno się wymawiać święte dla chrześcijan imię. Imię Boga JHWH nie było w Biblii wypowiadane. Odkąd jednak Syn Boży stał się człowiekiem, imię Jezus stało się imieniem własnym Boga, esencją wcielenia i odkupienia człowieka. Z imieniem Jezus związana jest w ewangeliach moc czynienia cudów, wypędzania złych duchóworaz skuteczność modlitwy; stąd wszystkie modlitwy liturgiczne Kościoła kończą się wezwaniem tego imienia. Racz nas obdarzyć, Panie, ustawiczną bojaźnią i miłością świętego Imienia Twego (z Litanii do imienia Jezus) [1] Dziewczynkom nadawano imię w pierwszy szabat po narodzeniu. Dziś nadaje się imię nawet miesiąc czy dwa po narodzeniu. Jest to fragment książki: Marcin Majewski, Tajemnice biblijnych imion Wydawnictwo MISBN: 978-83-7595-961-1 Dr Marcin Majewski, biblista i hebraista z Uniwersytetu Papieskiego im. Jana Pawła II w Krakowie w fascynujący sposób pokazuje, jak mocno imiona postaci biblijnych wiążą się z zadaniami, które powierzył im Bóg. W wielu przypadkach imię tak naprawdę okazuje się kluczem do zrozumienia bohatera, dotyczy to zarówno postaci ze Starego jak i z Nowego Testamentu. W książce nie mogło oczywiście zabraknąć imion najważniejszych, czyli: JHWH i Jezus. Album jest pasjonującą podróżą po bogatym świecie biblijnej symboliki, prawdziwą skarbnicą wiedzy i – dzięki pięknej ikonografii – niezwykłą ucztą dla zmysłów. opr. ac/ac
jak uzdrawiać w imię jezusa