jak wychować dziecko bez bicia
Krzyk na dziecko może niszczyć relacje rodzinne. Jednak są sytuacje, kiedy można wybuch emocji usprawiedliwić. W jakich sytuacjach rodzice tracą panowanie nad sobą? O tym rozmawialiśmy z dr Moniką Just, pedagog dziecięcą oraz Martą Lech-Maciejewską, blogerką i mamą dwóch synów.
Jak mądrze wychować syna? Relacja matki z córką i matki z synem są różne. To naturalne. Powodem są różnice płci. Wiele mam twierdzi, że wychowywanie córki jest dla nich prostsze, a opieka nad synem to jak stąpanie po cienkim lodzie. Potrzeba czasu, by zdobyć pewność i poczucie bezpieczeństwa. Znaczenie mają również relacje
Książka Jak wychować dziecko dwujęzyczne. Poradnik dla rodziców (i nie tylko) autorstwa Pearson Zurer Barbara, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie . Przeczytaj recenzję Jak wychować dziecko dwujęzyczne. Poradnik dla rodziców (i nie tylko). Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Jak wychować dziecko na człowieka sukcesu, jak wychowac odwazne dziecko, jak wychować dziecko aby odniosło sukces, jak wychować pewne siebie dzieck
Bo nawet jak wpadnie na pomysł jak rozwiązać swój problem to czasem wymaga on zgody lub zasobów od dorosłych. A jak rodzic w pośpiechu problem zlekceważy to dziecko zostaje z problemem samo, bez zasobów i możliwości rozwiązania problemu a w końcu bez świadomości i wiary, że problem jest w ogóle rozwiązywalny.
nonton film after 2019 sub indo rebahin. Kara osłabia więź – dziecko jest posłuszne, bo się boi. A jeśli się kogoś boimy – nie potrafimy być z tą osobą blisko. Nie wiem jak ty, ale gdyby mąż zamykał mnie w pokoju za każdym razem, kiedy mam problem, jestem zdenerwowana albo coś mi nie wyszło: szybko nauczyłabym się przed nim te problemy ukrywać. Jednak ja nie stosuję wobec moich dzieci kar nie dlatego, że jestem jakąś programową przeciwniczką karania. Zwyczajnie one nigdy nie były u nas potrzebne! Czy to znaczy, że mam wyjątkowo posłuszne dzieci? Takie nie istnieją! Po prostu sprawdzają się u nas inne sposoby. Wbrew temu, co często można usłyszeć, wychowanie bez kar nie oznacza braku wychowania – w takim razie co zamiast nich? Wychowanie bez kar porównałabym do jazdy autostradą. Może kosztuje nas więcej i jest to dłuższa droga, ale bez problemu dojedziesz nią do celu. Choć wiadomo, że kusi, żeby skręcić w krótszą ścieżkę kar. Pamiętaj jednak, że ta jest wąska i wyboista. Możesz się na niej zakopać w połowie albo zgubić. Jak tego uniknąć? 1. Nie bój się naturalnej konsekwencji. Jedna z czytelniczek kiedyś mi napisała, że daje dziecku na pupę, kiedy dziecko zaczyna skakać po kanapie, żeby nie spadło i… Nie bolała je pupa. Widzisz w tym jakiś sens? Ja też nie widzę żadnego! Albo rodzice dają karę, kiedy dziecko zapomni o zadaniu domowym, a potem na wszelki wypadek sami te zadania odrabiają, żeby dzieciak nie najadł się znowu wstydu przed klasą i panią. Nie chroń dziecka przed naturalną konsekwencją jego zachowań, wymyślając sztuczne kary. Bo niczego się w ten sposób nie nauczy! 2. Mów o własnych emocjach. Wychowanie bez kar polega na rozmawianiu. Powiedz na przykład: „Nie mam ochoty się z tobą bawić, kiedy na mnie krzyczysz”. To też jest naturalna konsekwencja. Przy okazji uczysz dziecko, jak może wyrażać własne emocje. I że może, nawet te negatywne. I jeszcze, że stawiając granice drugiej osobie, nie robi niczego złego. Wielu dorosłych tego nie potrafi. Wiesz dlaczego? Bo rodzice, zamiast stawiać nam granice, stawiali nas do kąta. A koleżanki, która po raz kolejny prosi nas o przysługę, do kąta nie postawimy! 3. Daj dobry przykład. Dzieci nas nie słuchają, ale nas naśladują. Zamiast zastanawiać się, jak wychować dziecko na porządnego człowieka – sama nim bądź! 4. Nie zmuszaj dziecka do czegoś, co jest niemożliwe. „Obiecaj, że już nigdy nie uderzysz brata!” albo: „Przyrzeknij, że będziesz grzeczny w przedszkolu”(w późniejszym wieku: „Obiecaj, że nie wypijesz alkoholu!”). Kaman! To tak, jakby tobie ktoś powiedział: „Ale obiecaj, że nie pokłócisz się więcej z mężem”. Wiesz, do czego to prowadzi? Wcale nie do posłuszeństwa. Uczysz w ten sposób swoje dziecko kłamać dla świętego spokoju. 5. Postaw się w sytuacji dziecka. To zawsze działa! Na przykład twoje dziecko się bawi. Młodsza siostra podchodzi i zabiera mu zabawkę albo narzuca własne reguły zabawy. Dziecko bije siostrę. Zamiast je ukarać, zastanów się, jak ty byś się czuła, gdyby: a) mąż podszedł do ciebie i zabrał telefon akurat w chwili, w której rozmawiasz z przyjaciółką,b) w trakcie oglądania ulubionego serialu zabrałby ci pilota i przełączył na swój film. Wkurzyłabyś się, co? To samo czuje twoje dziecko! Tylko że ty potrafisz zapanować nad własną frustracją (choć nie zawsze), a dziecko trzeba tego dopiero nauczyć. 6. Naucz dziecko radzić sobie z emocjami. Kara tylko wzmaga frustrację. Dziecko, które uderzyło siostrę z jakiegoś konkretnego powodu (bo dzieci nie są nieznośne bez powodu), a zaraz potem usłyszało, że do końca dnia nie dostanie słodyczy, czuje się skrzywdzone. Skupia się na swoim nieszczęściu zamiast na tym, co zrobiło źle i przy pierwszej okazji znowu uderzy siostrę, żeby się na niej wyżyć. Bo to przez nią rodzice zabronili mu czekolady! Lepiej: porozmawiaj o tym, co czuje, poproś, żeby narysowało, jak się czuje, wypełnij nienadmuchany balonik mąką, przewiąż na górze wełną imitującą włosy, dorysuj markerem oczy i uśmiech, niech dziecko ściska nowego przyjaciela, kiedy jest mu źle. To taka prosta piłka antystresowa, wręcz ciastolinę albo zarządź wspólne pieczenie ciasta. Wyrabianie ciasta rozładowuje stres, zaproponuj proste ćwiczenia fizyczne, które uspokajają mózg oraz uczą panować nad własnym ciałem. A panowanie nad własnym ciałem ułatwia panowanie nad emocjami! 7. Szukaj przyczyny, nie lecz objawów. Czasami dziecko zachowuje się źle, bo chce zwrócić na siebie uwagę. Albo bije inne dzieci, bo nie potrafi się dzielić zabawkami i wpada w panikę, że ktoś chce mu coś odebrać. Przeczytajcie razem książkę „Tupcio Chrupcio – umiem się dzielić”. Lub potrzebuje mocniejszych wrażeń – to tak zwany poszukiwacz sensoryczny, dlatego np. skacze z parapetów albo szarpie kolegów. Zapewnij te wrażenia, popodrzucaj dziecko albo potarzaj się z nim każdego dnia na dywanie. A jeśli twoje dziecko przepełnia energia, przez co zawsze pakuje się w kłopoty, zapisz je na zajęcia sportowe. 8. Upewnij się, że dziecko nie jest: chore, głodne, zmęczone. Za każdym razem, kiedy moje dzieciaki są nieznośne, sprawdzam: temperaturę, proponuję jabłuszko albo pytam, czy na chwilkę się położymy. W 90% przypadków okazuje się, że moje dziecko zachowuje się źle nie dlatego, że jest małym, wrednym gnomem, tylko idzie choroba, jest głodne albo zmęczone. 9. Pilnuj. To, że trzylatek zbił twój ulubiony wazon piłką nie jest wcale winą trzylatka tylko twoją, bo: a) postawiłaś wazon w złym miejscu, b) nie wyszłaś pograć w piłkę na zewnątrz, choć prosił pewnie od rana,c) pozwoliłaś rzucać piłką w domu. I komu należy się kara, he? 10. Wspólnie ustalcie, jak dziecko może naprawić swój błąd. Może np. posprzątać zbity wazon, naprawić z tatą rozwaloną zabawkę albo pogłaskać brata, którego uderzyło. 11. Negocjuj. Dziecko ucieka przy zakładaniu butów, bo nie chce iść na zakupy? Widocznie nie są dla niego atrakcyjne! Jeśli nie masz go z kim zostawić, a musisz kupić ten pieprzony chleb, obiecaj, że w drodze powrotnej zajrzycie na plac zabaw. Czasami dziecko nie chce czegoś zrobić, bo nie czuje się dostatecznie zmotywowane. Znajdź mu motywację. Guzdrze się przy wyjściu do przedszkola? Powiedz, że w samochodzie włączysz ulubione piosenki! Nie chce po sobie posprzątać? Zachęć je, mówiąc, że im szybciej zrobi miejsce na podłodze, tym szybciej zagracie w nową grę! 12. Nie rozkazuj – bierz pod uwagę zdanie dziecka. Gdybym nie mogła decydować, co zjem na obiad, albo że za gorąco mi w rajtuzach, byłabym najbardziej zbuntowanym dzieckiem w okolicy! 13. Zadbaj o siebie. Bo kiedy jesteśmy zmęczeni, szybciej wybuchamy. 14. Obróć w żart. Kiedyś moje dziecko zrobiło aferę w pizzerii. Tak głośno krzyczało, że chce pizzę „TELAZ!!!”, że usłyszeli je goście nie tylko przy sąsiednim stoliku, ale również w restauracji obok. Jestem tego pewna! Na to Piotr ze spokojem odparł: „To musisz iść do kucharza i powiedzieć mu, żeby się pospieszył, bo nie możesz się już doczekać!”. Trochę się pośmialiśmy, ale od tego czasu nasze dziecko przestało krzyczeć znad menu. 15. Przytulaj. Kiedy nie wiesz, co zrobić, przytul się. Lepiej się przytulać niż na siebie krzyczeć. Nie mam pojęcia, dlaczego wychowanie bez kar stało się synonimem wychowania bezstresowego. Tak naprawdę wychowanie bez kar to rozmowa, zrozumienie, empatia, cierpliwość, spokój i dobro – czyli dokładnie wszystko to, czego chcesz nauczyć swoje dziecko! W wychowaniu nie ma sensu iść na skróty, bo tak czy siak zajmie ci ono niemal połowę twojego życia! (183 854 odwiedzin wpisu)
- Dotychczas kobieta będąca ofiarą uciekała z domu. Teraz sprawca będzie musiał sam opuścić lokal na czas trwania postępowania policyjnego i prokuratorskiego. Ponadto zakazuje mu się zbliżania do ofiary. Jeśli złamie zakaz, pójdzie do A kiedy wróci, to…- Sprawcę się izoluje od domu, jednakże on nadal zostaje jego właścicielem, nie pozbawia się go prawa własności. Później wiadome jest, że wraca. Jednakże jest to powrót albo po odbyciu kary, albo po interwencji, która okazała się skuteczna. To nie jest eksmisja na bruk. On zostaje odizolowany, bo w którymś momencie staje się niebezpieczny dla swojej rodziny, stanowi zagrożenie. Dobro ofiary musi być Co jeszcze zmieniło się w regulacjach prawnych?- Bardzo ważnym zapisem w ustawie jest to, że w środowisku lokalnym, w którym poszkodowana kobieta mieszka, gmina będzie musiała jej zapewnić pomoc medyczną, prawną, psychologiczną oraz socjalną. Ofiara przemocy nie może zostać sama sobie. Przykładowo, do tej pory za obdukcję, która stanowiła dowód w sprawie, kobieta musiała sama płacić. W tej chwili takie oględziny lekarskie pobitej kobiety będą Jakie obowiązki będą ciążyły na przedstawicielach lokalnych władzach?- Ludzie pierwszego kontaktu, tacy jak policjanci, pracownicy socjalni, kuratorzy sądowi, pedagodzy szkolni, komisje rozwiązywania problemów alkoholowych, będą zobligowane do pracy w systemie interdyscyplinarnym. Powstać mają specjalne komisje, do utworzenia których zobowiązane są władze samorządowe. Trzeba zmienić sytuację, że wiele osób współpracujących z zagrożoną rodziną nie zna się wzajemnie. Nie chodzi tutaj o inwigilację tej rodziny, tylko o skuteczną pomoc. Jest to pewien sposób eliminacji przemocy, zwłaszcza kiedy ofiarami są A jeśli chodzi o sposoby karania dzieci?- Nowatorskim zapisem jest to, że nie wolno stosować kar cielesnych wobec dzieci. Co prawda nie przekłada się on na żadne sankcje karne stosowane wobec rodzica. Ustawodawca zakłada, że można dziecko wychować bez bicia, także w systemie nagród i A kiedy dziecko ma być odizolowane od "niebezpiecznej” dla niego rodziny?- W sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia dziecka pracownik socjalny może je zabrać od rodziny, w której było narażone na niebezpieczeństwo. Pracownik socjalny nie będzie tego robił sam, tylko w asyście lekarza, pielęgniarki lub ratownika medycznego. Może przy tym być także obecny Dlaczego właśnie pracownik socjalny otrzymał takie uprawnienia?- Pracownik socjalny najwięcej wie o środowisku, z którym pracuje. Podkreślić należy jednak, że ostateczną decyzję, co do losów dziecka zawsze podejmuje sąd rodzinny. Musimy pamiętać o tym, że pracownik socjalny nie może czekać i eksperymentować, czy dziecko przeżyje czy nie. Ten przepis zarezerwowany jest dla ekstremalnych sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia. Sytuacja taka nie zajdzie nawet wtedy, kiedy w domu jest brudno, a matka jest na tzw. rauszu. Pracownik socjalny zainterweniuje wtedy, gdy jest brudno, zimno, nikogo nie ma w domu, a dziecko np. zanieczyszczone w wymiocinach leży w A co ze świadomością społeczną i nieustannymi debatami społecznymi dotyczącymi kwestii karcenia dziecka klapsem?- Długa droga przed nami, zanim dojdzie do upowszechnienia ustawy i zmian w świadomości społecznej. Dlatego staramy się włączyć w te kwestie media, mówić głośno o tym, jak inaczej można wychowywać dziecko, nie bijąc go. Trzeba przekazać ogromną wiedzę wszystkim pracownikom wyszczególnionym w ustawie. Ustawa jest tylko szablonem, pewnego rodzaju schematem. Reszta to już działania wielu organizacji i ludzi, którym zależy na dobru ofiar przemocy w Inne z kategorii Emocjonalne mosty do przeszłości Tworzenie emocjonalnych mostów to umiejętność, która wymaga czasu, ale po nabraniu doświadczenia dostarcza zarówno terapeucie, jak i klientowi przyjemnego... czytaj dalej Zaproszenie na kolejną edycję szkoleń Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie (SPPwR) oraz Studium Pomocy Ofiarom Przemocy w Rodzinie (SPOPR) Pogotowie Niebieska Linia IPZ informuje o terminach kolejnych edycji szkoleń Studium Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie (SPPwR) oraz Studium Pomocy... czytaj dalej
Kilka dni temu na jednym z profili facebookowych (obserwuje go ponad milion osób) pojawił się mem, dotyczący legalizacji bicia pasem. Coś w stylu, kiedyś było jakoś fajniej, bo można było na legalu spuścić dziecku wpierdol. Zszokowana weszłam poczytać komentarze i włos zjeżył mi się na głowie. Oto niektóre z nich: „Parę razy oberwałam i bardzo rodzicom za to dziękuję. Zaraz nabrałam rozumu.” „Pas może nie. Trochę za drastycznie. Ale kabel od prodiża owszem, polecam. Mnie pomogło kiedyś, to i dziś pomoże. Tyłek mi nie odpadł i wyszłam na ludzi.” „Uważam, że przyłożyć klapsa jest czasami wręcz konieczne.” „Patrząc na niektóre gówniaki i ich matki to gdybym tylko mógł to napier….bym tym pasem ile wlezie”. „W każdej rodzinie powinno być tak, że jak dzieciak coś przeskrobie, to dostaje wpierdziel i koniec dyskusji” „Raz na jakiś czas jak wpier..ol nikomu jeszcze krzywdy nie wyrządził, wręcz przeciwnie”. Takich komentarzy jest cała masa! I wiecie co? Szkoda, naprawdę szkoda, że zanim w danej rodzinie urodzi się dziecko, to nie sprawdza się rodziców pod kątem zdolności do jego wychowania i stanu psychicznego rodziców. To jest proszę Państwa patologia. Ona oczywiście jest wyuczona, bo ludzie, którzy biją swoje dzieci też byli bici w swoich domach rodzinnych. Czas upłynął, żyjemy w innej rzeczywistości, a oni dalej nie kumają, że bicie jest złe, a klaps to bicie. Nigdy, przenigdy nie zdarzyło mi się podnieść ręki na dziecko. Jak mogłabym zadać ból komuś, kogo kocham najbardziej na świecie? Za kogo oddałabym życie? Rodzicu, jeśli bijesz dziecko, to wiedz, że wymagasz pomocy specjalisty. Nie radzisz sobie z emocjami, być może masz traumę z dzieciństwa i choć jak twierdzisz „wyrosłeś na ludzi” to ja Ci mówię – tylko wyrosłeś. Z człowieczeństwem wiele wspólnego to nie ma. Jeśli satysfakcjonuje Cię to, że sobie tłumaczysz, że „poniosło Cię” „zdenerwowałaś się” to spróbuj to zrobić komuś dorosłemu. Skoro uważasz, że prawo do bicia dzieci daje Ci to, że jesteś rodzicem, to ja Ci mówię – nie jesteś właścicielem. Dałeś życie, to teraz je szanuj. Nie rozumiem pobłażania instytucji państwowych wobec przemocy – zarówno wobec dzieci jak i dorosłych. Zgodnie z obowiązującym prawem obowiązuje całkowity zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Tymczasem według ankiety, którą przeprowadziłam prawie 30% rodziców uważa, że klaps to nie jest bicie, a 60% uderzyło dziecko w złości. To jest w takim razie ogromny problem społeczny, który musi zostać rozwiązany prawnie! A kary powinny być dotkliwe. Kary cielesne są szkodliwe, krzywdzące i niosą za sobą daleko idące konsekwencje. Osłabiają relacje rodziców z dziećmi, niszczą zaufanie dziecka do rodziców, wywołują strach, który nie może stanowić skutecznej metody wychowawczej, obniżają poczucie własnej wartości, wywołują problemy emocjonalne, przyczyniają się do depresji, zaburzeń lękowych, nerwic, zaburzeń odżywiania, problemów w nawiązywaniu zdrowych relacji w dorosłości. Innymi słowy Twoja córka być może właśnie dlatego zwiąże się z facetem, który będzie ją bił, a Twój syn być może skatuje swoje kilkunastomiesięczne dziecko na śmierć. Kary cielesne uczą uległości wobec karzącego, co nie ma nic wspólnego z kształtowaniem dojrzałych postaw, nauką rozumienia świata, wnioskowania. To zwykła tresura. Dorosły, wydawałoby się rozwinięty umysłowo człowiek bije małego, rozwijającego się dopiero człowieka. No absurd! Kary cielesne nie są przejawem Twojej wyższości i mądrości życiowej. Są objawem Twojego braku kompetencji wychowawczych, umiejętności radzenia sobie z agresją. Świadczą o Twoich zaburzeniach emocjonalnych i nieprzepracowanych traumach. BIJESZ DZIECKO? – JESTEŚ ZATEM BARDZO SŁABYM CZŁOWIEKIEM. Nie myl strachu z szacunkiem. Twoi rodzice Cię bili i nie masz im tego za złe? Czerpiesz od nich wiedzę o wychowaniu? Naprawdę nie ma się na kim wzorować. POWINNI PONIEŚĆ ZA TO SUROWĄ KARĘ. Kochaj ich, szanuj, jeśli jest za co, ale nie za to, że Cię bili w dzieciństwie. Pamiętasz, co wtedy czułeś? Na pewno. Strach, żal, ból, upokorzenie. To właśnie czuje bite dziecko. Jeśli zdarza Ci się uderzyć dziecko to idź i szukaj pomocy, a nie usprawiedliwiasz się przed sobą i dajesz sobie przyzwolenie na takie zachowanie. Ucz się jak wychowywać dziecko bez przemocy. To nie jest „Twoja sprawa”. To tak jakbyś powiedział, że możesz też dziecko krzywdzić w jaki tylko chcesz sposób, bo to jest „Twoja sprawa”. Masz dziś dostęp do internetu, prasy, książek, specjalistów. Oni pokażą Ci jak to robić bez bicia. Tak! Da się wychować dziecko bez bicia i to wcale nie jest „bezstresowe wychowanie”. Co zrobiłby Twój szef, gdybyś strzelił go, bo Cię zdenerwował? Oddałby prawda? Albo sąsiadka, która działa Ci na nerwy? Podejdź z pasem i uderz ją. Zapewne wezwie policję. Policjanta też zdziel, skoro Cię poniosło, a taki masz właśnie sposób okazywania zdenerwowania. Kiedy uderzysz dorosłego to jest agresja, przestępstwo. A kiedy uderzysz dziecko mówisz, że to wychowanie? Dyscyplina? Może trener Twojego dziecka lub jego nauczyciel też powinien zacząć je lać, żeby je bardziej zdyscyplinować. A nie, zapomniałam – to Ty jesteś właścicielem. Nie krępuj się. Wal każdego. Tak samo jak nie krępujesz uderzyć własnego dziecka. Kogoś, kogo masz chronić, zapewnić mu poczucie bezpieczeństwa, miłość, troskę. Tymczasem Ty wykorzystujesz jego bezbronność, wykorzystujesz to, że jest słabsze i nie może zareagować, jak dorosły i robisz to. Tak, powiedzmy to sobie wprost – krzywdzisz dziecko. Żeby wychować szczęśliwych dorosłych, takich, którzy nie będą musieli leczyć się z dzieciństwa musisz wyeliminować przemoc. Najłatwiej powiedzieć: jestem kiepską matką, ale moja też była. Najłatwiej nic z tym nie zrobić. Trudniej przyznać się do tego, że robi się źle i zacząć to zmieniać. Powiem Ci tylko, że warto. Warto włożyć ten wysiłek. Warto uwierzyć, że dyscyplina może być pozytywna, że nauka zasad i wartości nie musi opierać się na przemocy. Warto zrozumieć, że dziecko to ktoś, kto myśli i czuje. Warto powiedzieć kocham = nie biję. Bez wymówek, bez głupiego usprawiedliwiania się. Jeśli choć jedną osobę przekonałam dziś, że można inaczej, to warto było napisać ten tekst. Jeśli uważasz, że mam rację bardzo Cię proszę o udostępnienie tego tekstu. Dziękuję. Anna Jaworska – MumMe Jeśli spodobał Ci się mój wpis udostępnij go proszę, klikając UDOSTĘPNIJ (kopiuj/wklej nie jest udostępnieniem). Polub moją stronę na Facebooku Zajrzyj na mój Instagram Wpis może zawierać lokowanie produktów lub usług, ale nigdy nie polecam tych, których nie sprawdziłam i z których sama bym nie skorzystała. Polecam wyłącznie to, czemu ufam i w co wierzę.
Fot. princessdlaf / Getty Images Bicie dzieci objęte jest w Polsce prawnym zakazem. Narusza ono godność najmłodszych i – zgodnie z opiniami fachowców – ma wyłącznie negatywne konsekwencje. Tymczasem społeczna akceptacja dla tego typu formy przemocy wobec dzieci jest nadal niepokojąco wysoka. Z badań przeprowadzonych w 2018 roku przez Rzecznika Praw Dziecka wynika, że prawie połowa Polaków aprobuje dawanie dzieciom klapsów. Jedna czwarta jest zdania, że „lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło” oraz że kary cielesne są skuteczną metodą wychowawczą. W poprzednich latach jednak liczby te były wyższe, co daje nadzieję na ugruntowanie w Polsce modelu wychowania bez przemocy. Czy bicie dziecka jest karalne? Obowiązujące w Polsce przepisy zabraniają stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Prawa najmłodszych od dawna zabezpieczają międzynarodowe umowy, których Polska jest stroną ( Konwencja o Prawach Dziecka). W 2005 roku weszła w życie ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie, której nowelizacja z 2010 roku zawiera zapis: „Osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych”. Nieprzestrzeganie tego zakazu nie wiąże się bezpośrednio z odpowiedzialnością karną, ale może skutkować nawet takimi sankcjami, jak odebranie dziecka rodzicom. Rozdział XXVI Kodeksu Karnego za naruszenie nietykalności cielesnej innych osób przewiduje kary grzywny lub pozbawienia wolności. Prawo tylko w teorii chroni dzieci przed biciem. Trudno bowiem wyciągnąć konsekwencje wobec rodzica, który bez obecności świadków da dziecku klapsa. Nawet przypadki rażącego naruszania przepisów rzadko są zgłaszane odpowiednim instytucjom. Przed biciem dzieci powstrzymywać powinny jednak nie sankcje prawne, lecz świadomość negatywnych konsekwencji stosowania kar cielesnych. Tę sukcesywnie poszerzają kampanie społeczne, rozwój edukacji czy poradnictwa w zakresie kształtowania prawidłowych postaw i metod wychowawczych. Polecamy: Układ limbiczny – tam powstają emocje! Na czym polega odporność psychiczna? Odpowiedź znajdziecie na filmie: Zobacz film: Czym jest odporność psychiczna? Źródło: Dzień Dobry TVN Skutki bicia dzieci Zgodnie z opiniami psychologów, pedagogów i lekarzy bicie dzieci nie ma żadnych pozytywnych konsekwencji. Stanowi jedynie wyraz bezradności i frustracji opiekunów, którzy nie zdołali zapanować nad własnymi emocjami. Kary cielesne są nieskuteczną metoda wychowawczą, ponieważ wywołują stres, który sprawia, że dziecko nie jest w stanie niczego się nauczyć. Strach to fundamentalny stan emocjonalny związany z reakcją walki lub ucieczki. Pod jego wpływem nie zachodzi wnioskowanie, które jest niezbędne, by dziecko mogło zrozumieć niewłaściwość swojego zachowania. Naukowcy dowiedli, że przemoc fizyczna wobec dzieci pozostawia trwałe ślady w ich układzie nerwowym i sprawia, że słabiej rozwija się mózg, inteligencja, pamięć. Bicie dziecka po głowie czy po twarzy miewa jeszcze poważniejsze konsekwencje. Powstające przy tym mikrourazy mózgu mogą stać się przyczyną poważnych chorób – padaczki, ADHD, schizofrenii, zaburzeń osobowości. Kary cielesne uczą dzieci, że przemoc jest sposobem rozwiązywania problemów, więc w dorosłym życiu mogą sięgać po nią, by osiągać swoje cele. Co więcej, agresja rodzi złość, frustrację, chęć odwetu, które znajdują ujście, gdy mały człowiek trafi na kogoś słabszego od siebie. Bitym dzieciom często brak odpowiedniej wrażliwości na zło, bo przejawów przemocy nie postrzegają jako niewłaściwych. Bicie dzieci niszczy ich zaufanie wobec opiekunów. W relacji opartej na strachu nie są skłonne do szczerości, dzielenia się swoimi przeżyciami. Przeciwne – uczą się kłamać, oszukiwać, by uniknąć dotkliwej kary. Nie mając oparcia w najbliższych, często wpadają w nieodpowiednie towarzystwo lub sięgają po używki. Gdy dorastające dziecko zaczyna pojmować, że kary cielesne były wynikiem bezsilności rodziców, traci także szacunek do nich. Bicie dziecka to poniżanie go i naruszenie jego godności. Konsekwencją jest jego zaburzony obraz samego siebie – wzrasta w niskim poczuciu własnej wartości, które odciska się piętnem na dorosłym życiu. Bite dziecko ma trudności w nauce, a po latach nie odnosi sukcesów zawodowych adekwatnych do własnego potencjału. W dzieciństwie może być wycofane, lękliwe, z trudem odnajdować się w grupie rówieśniczej. Gdy dorośnie, zwykle ma problem z budowaniem relacji z ludźmi, w tym – szczęśliwych związków. Nie radzi sobie też z wychowaniem własnych dzieci, ponieważ nie posiada wzorców mądrego, dojrzałego rodzicielstwa. Polecamy: Na czym polega przemoc psychiczna w związku partnerskim i wobec dzieci? Jak wychować dzieci bez bicia? Należy zawsze pamiętać, że dziecko nie jest przedmiotem działań wychowawczych, lecz ich podmiotem – człowiekiem, który ma własne emocje, potrzeby i godność. Konstruktywna relacja z małymi ludźmi powinna opierać się na takich samych zasadach, jak z osobami dorosłymi – bez zbędnych emocji, w oparciu o racjonalne argumenty (dostosowane do wieku dziecka), z poszanowaniem i zrozumieniem racji drugiej osoby. Oczywiście dzieciom należy stawiać granice, bo zbytnia pobłażliwość może mieć równie negatywne konsekwencje, jak przesadna surowość. Zasady muszą być jednak dla najmłodszych zrozumiałe, przekazane i egzekwowane w sposób stanowczy, ale życzliwy. W pozbawionej przemocy atmosferze dziecko uczy się wyciągać wnioski z własnego zachowania i brać za nie odpowiedzialność.
wychowanie dzieci bez bicia czy to mozliwe Autor Wiadomość Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 Tolkienie, jasne jest, że nie podoba Ci się formuła programu, ale może spóbuj się odnieść do samych metod, jakimi posługuje sie p. Zawadzka, zwłaszcza, że jesteśmy w wątku o biciu dzieci, a ona pokazuje, jak robić, żeby nie bić. Moje stanowisko znasz. Wt lis 28, 2006 15:09 kris1 Dołączył(a): So kwi 01, 2006 19:02Posty: 67 w skrócie rzecz ujmująć tolkien gadasz caly czas jak to telewizja jest zła itd ale nic na temat nie odpowiedziałeś na co Ci zwrócilo uwagę już kilku. Jesli dla Ciebie wszystko co w telewizji jest złe to se chlopie wyrzuć telewizor i tyle I jeśli jesteś w stanie się opanować to powiedz coś na temat tych metod czy są dobre czy złe i co o tym sądziśz , a nie co myślisz o programach- bo jak rozumiem wszystkie są po to tylko i wylącznie aby robć kase i mamić ludzi. Jak masz zamiar dalej biadolić o żlym wpływie telewizji to musisz poszukać innego forum., albo napisz nowy o zlym działaniu telewizji. Ludzie przynajmniej niektórzy wiedzą do czego służy telewizja i jakie ma znaczenie w dzisiejszych czasach. Akurat jakiś czas temu skończylem studia w zakresie mass mediów i coś niecoś wiem , bywałem nawet przy tworzeniu reality show i wiem jak to dziala, Ale niestety nie jest ten temat, tylko metody bez Wt lis 28, 2006 22:09 mallys Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 11:00Posty: 21 Nie ogladam polskiego wydania "superniani", bo po prostu nie mam dostepu do polskiej telewizji. Ogladalam natomias kilkukrotnie wydania zagraniczne. o ile moge sie zgodzic, ze program przypomina troche reality show, o tyle nie zgodze sie, ze metody wychowawcze sa glupie i wyrezyserowane. Chcialabym sie dowiedziec, ktore metody sa glupie i nie nadaja sie do wychowania?? Metody, ktore nie zawieraja elementow przeemocy, ublizania czy ponizenie nadaja sie do tego jak najbardziej?? Podoba mi sie, ze niania pokazuje rodzicom, ktorzy jeszcez tego nie wiedza, ze mozna WYCHOWAC dziecko bez stosowania wobec niego przemocy fizycznej czy psychicznej. zastanawia mne tylko dlaczego niektorzy sadza, ze te metody sa nie skuteczne i na dzieci nie dzialaja. Nie mam wyksztalcenia pedagogicznego, ale mam juz troche doswiadczenia w tej materii. Moge zapewnic, ze na dzieci bardziej dzialaj "pogadanki" czy uswiadamianie, niz bicie, klapsowanie czy wrzaski. Dla mnie program jest o tyle dobry, ze pokazuje, ze jednak mozna sobie poradzic z dzieciakami poprzez nasza postawe, nasz uksztaltowany charakter....a ze niektorzy nie daja rady? coz, biciem tez niczego dobrego nie osiagneli...niektrzy nie powinni miec dzieci i tyle.. Pt gru 01, 2006 12:48 Krzysztof_J Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08Posty: 928 mallys napisał(a):...nie zgodze sie, ze metody wychowawcze sa glupie i wyrezyserowane. ...Dla mnie program jest o tyle dobry, ze pokazuje, ze jednak mozna sobie poradzic z dzieciakami poprzez nasza postawe, nasz uksztaltowany charakter... O ile dobrze zrozumiałem tolkiena, to nie krytykował matod wychowaczych ale fakt, że sytuacje są wyreżyserowane: na początku "okropne dzieciaczyska", a po "terapii" cudownie odmienione. Zresztą uważam tak samo: w tym programie wszystko jest zbyt proste. Nie można poradzić -> pach! jak za cudownym dotknięciem problemy ustępują. Po prostu program jest robiony (jak mi się zdaje) pod z góry założoną tezę: że stosowane motody są skuteczne. Temu służą wręcz patologiczne zachowania na początku i owe cudowne odmiany. Pt gru 01, 2006 13:20 Anonim (konto usunięte) Kzrysztofie!! Dzieki Wyjałeś mi to z ust. O to własnie chodzi, ze w sposób sztuczny podczas jednego programu (nie wiem ile trwa nagranie - tydzień? dwa? ). Z rozkapryszonego bachora robi sie anioła. Proces wychowawczy trwa całe lata, a nie tylko przez kilka wyreżyserowanych sesji telewizyjnych. Jeżeli prawdziwe sa te zachowania dzieciakó, to po odejsciu "superniania" wszystko wróci do "normy", czyli będzie takie jak przedtem. Bładów wychowawczych oraz zwykłej rodzicielskiej głupoty nie da sie wyeliminować w kilka dni. Do wychowania dziecka, należy sie przygotowac juz przed poczęciem...a nie dopiero po kilku latach od narodzenia. W tym widze płaskość programu...w wmawianiu ludziom, ze to takie proste. Wychowanie dziecka wcale nie jest proste, to zadanie na całe życie, a conajmniej na 20 lat. Kto uważa inaczej, powinien powstrzymac sie z rodzicielstwem Pt gru 01, 2006 16:34 mateola Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 A jednak... To są metody behawiorlane, za pomocą których rodzice i dzieci uczą sie nowych zachowań, a nie żadne czary-mary. To, czy dzieci powróca do dawnych zachowań, będzie zależało od postawy rodziców, od ich wytrwałości. Pewnie, że tego sie nie zrobi w kilka dni, ale "podanie przepisu" jest możliwe. Potem jest praktyka. Z forum dyskusyjnego "superniania" wynika, że bywa z tym różnie. Pt gru 01, 2006 17:53 Anonim (konto usunięte) Przepraszam, nie uznaj tego za złosliwośc Tak mi sie skojarzyło Cytuj:To są metody behawiorlane Wiem o co chodzi. Mam psa którego szkole na "fachowca" ratownika. O metodach behawioralnych ciągle mi gadaja na szkoleniach . Jakos mi się to słowo kojarzy z tresura, a nie z wychowywaniem dzieci Pt gru 01, 2006 18:12 Annnika Dołączył(a): Śr lis 22, 2006 15:18Posty: 318 Wbrew pozorom wychowywanie to w dużej mierze behawioryzm: uczenie, że pewne zachowania przynoszą nagrodę a niektóre karę lub przykre konsekwencje, czy to nie behawioryzm Pt gru 01, 2006 22:07 mateola Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 tolkien napisał(a):Przepraszam, nie uznaj tego za złosliwośc Tak mi sie skojarzyło Cytuj:To są metody behawiorlaneWiem o co chodzi. Mam psa którego szkole na "fachowca" metodach behawioralnych ciągle mi gadaja na szkoleniach .Jakos mi się to słowo kojarzy z tresura, a nie z wychowywaniem dzieci Nie przepraszaj, bo Twoje skojarzenia są słuszne a poza tym nie ja wymyśliłam metody behawioralne. Ten sposób uczenia nowych zachowań to warunkowanie, z tym, że pies doznaje warunkowania klasycznego (jak u Pawłowa), a dzieci superniani - warunkowania instrumentalnego – na skutek skojarzeń, myślenia, w oparciu o związki przyczynowo-skutkowe między bodźcem a reakcją. To jedna z metod wychowania, a właściwie zmiany nieprawidłowych nawyków i utrwałania właściwych. Pt gru 01, 2006 22:14 Anonim (konto usunięte) No sory, ale... Cytuj:Ten sposób uczenia nowych zachowań to warunkowanie, z tym, że pies doznaje warunkowania klasycznego (jak u Pawłowa), a dzieci superniani - warunkowania instrumentalnego – na skutek skojarzeń, myślenia, w oparciu o związki przyczynowo-skutkowe między bodźcem a reakcją. Pies też kojarzy i też reaguje na związki przyczynowo-skutkowe oparte na bodźcach reakcyjnych Wbrew powszechnym opiniom, zwierzaki maja swój specyficzny "język" i potrafia sie porozumiec z człowiekiem. Tylko człowiek go nie zna i nie potrafi odczytać tego co zwierz "mówi". Ojjjjj to nie temat na ten topic i zaraz zostaniemy wywaleni Tak jednak ciągnąc ten offtop Czy wiesz jaki procent naszej komunikacji to mowa, a jaki język ciała? (wygląd, gestykulacja, mimika..) Pt gru 01, 2006 22:47 angua Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25Posty: 7301 tolkien napisał(a):Ojjjjj to nie temat na ten topic i zaraz zostaniemy wywaleni A sami byście się nie przenieśli do jakiegoś nowego wątku? _________________Czuwaj i módl się bezustannie,a czyń to dla Boga, dla ludzi i dla samego ma piękniejszego zadania,które zostałoby człowiekowi dane do wypełnienia,niż M. Delfieux So gru 02, 2006 2:10 mateola Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23Posty: 1814 angua napisał(a):tolkien napisał(a):Ojjjjj to nie temat na ten topic i zaraz zostaniemy wywaleni A sami byście się nie przenieśli do jakiegoś nowego wątku? W sumie to dlaczego? W końcu cały czas jest o metodach wychowania bez napisał(a):Pies też kojarzy i też reaguje na związki przyczynowo-skutkowe oparte na bodźcach reakcyjnychW warunkowaniu klasycznym u Pawłowa pies kojarzy występowanie i bliskie następstwo czasowe dwóch elementów, np: jedzenia i dzwonka. Tu neutralny, nieznany i obojętny wcześniej bodziec w wyniku skojarzenia z nagrodą nabiera znaczenia, wywołującego reakcję bezwarunkową (ślinienie). Warunkowanie instrumentalne polega na tym, że wzmacniane sa określone zachowania - mają one charakter złożony i nie są bezwarunkowe. Warunkowanie instrumentalne tworzy ścisły związek pomiędzy zachowaniem i jego skutkami. Tym skutkiem może byc nagroda lub kara. Naturalnie, i dzieci, i zwierzaki można uczyc w procesie warunkowania klasycznego jak i instrumentalnego, z tym, że superniania wobec dzieci prezentuje to drugie i nie stosuje kar fizycznych jako skutek na określone zachowanie. A co do komunikacji - to elementy pozawerbalne stanowią większośc przekazu (są różne dane). So gru 02, 2006 7:47 Anonim (konto usunięte) Re: wychowanie dzieci bez bicia czy to mozliwe [quote="kris1"]mysle ze tak to mozliwe ale wymaga przede wsz. zmiany wnastawieniu do wychowania Juz wyrazałem opinie w temacie czy bicie jest grzechem Z mojego dosw wynikaze łatwo jest popełniac grzechy wych. własnych rodziców choc chce sie ich uniknąc Wychowanie i posłuszeństwo dzieci polega na tym aby zachodziły wzajen=mne relacje szacunku bez wzgledu na róznice wieku A czemu mialbys tluc swoje dzieci? Co one Ci takiego zrobily ze chcesz im taka kare wyrzadzic? Nie jest np latwiej im zabrac jakas ulubiona zabawke lub zabronic uzywac komputera lub ogladac ulubionego filmu? Jest tyle lepszych kar. Jak moje dzieci sa niesforne, wymierzam im jakas kare ale nigdy fizyczna. Osobna droga, bicie dzieci jest raczej karalne wedlug prawa! Cz sty 04, 2007 22:15 Wyświetl posty nie starsze niż: Sortuj wg Nie możesz rozpoczynać nowych wątkówNie możesz odpowiadać w wątkachNie możesz edytować swoich postówNie możesz usuwać swoich postówNie możesz dodawać załączników
jak wychować dziecko bez bicia